niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 2

Pov Sam
Dwa tygodnie puźniej
Ze snu obudziła mnie piosenka Jonas Brothers- Pom Poms którą miałam ustawioną jako budzik. Wyłączyłam budzik i spojrzałam na wyświetlacz jest godzina 6 rano dzisiaj jest wtorek a we wtorki nie mam wykładów na uczelni więc ide do pracy na pierwszą zmiane. Wstałam i poszłam do łazienki wziełam prysznic nałożyłam czystą bieliznę i poszłam do pokoju się ubrać spojrzałam za okno było dość ciepło więc nałożyłam to. Wysuszyłam włosy zostawiłam je rozpuszczone zrobiłam delikatny makijaż i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Wyjełam patelnie i postanowiłam zrobić naleśniki. Zrobiłam ciasto i zaczełam je smażyć. Zjadłam je wypiłam sok pomarańczowy. Wyszłam na klatke schodową żeby zobaczyć czy dostałam jakieś listy czy coś. Otworzyłam i była tam duża biala koperta. Wziełam ją i poszłam z powrotem do mieszkania. Usiadłam na kanapie w salonie włączyłam jakiś kanał muzyczny. Chwyciłam za koperte i otworzyłam ją w środku były 4 bilety VIP na koncert Justina Biebera i był liścik na którym pisało.:" Cześć to ja Jus pamiętasz mnie? Słyszałem że przyjeżdżacie do New York więc może sie spotkamy tak we piątke? Tu macie bilety na mój koncert. Do zobaczenia mam nadzieję .:)"
-Z KĄD TEN DUPEK MA MÓJ ADRES?!
Mówiliśmy mu że nie chcemy go znać a ten co? Po tym wszystkim co nam zrobił zaprasza nas na swój koncert? No chyba pojebało. Justin Bieber należał kiedyś do naszej paczki najlepszych przyjaciół no ale coż znalazł se lepszych. Szybko wybrałam numer Alex. Po pierwszym.sygnale odebrała.
-Zgadnij co dziś znalazłam w skrzynce.
Warknełam.
-Co takiego?
Usłyszałam zaspany głos przyjaciółki
-Dostałam list od Biebera.
Po tych słowach Alex sie pobudziła.
-Czego on chce?
-On chce sie spotkać z nami wszystkimi. W co wątpie że sie wydaży .
-Niech sie wali.
-Co dziś robimy.?
Próbowałam zmienić temat.
- Niewiem może jakieś zakupy? Trzeba se kupiś coś nowego bo za 6 dni wyjeżdżamy.
Na same wspomnienie o wyjeździe poprawił mi się chumor -okej ja dziś o 14 kończe prace więc może tak o 14:30?
-Okej. To miłej pracy i do zobaczenia. Pa
-Pa
Rozłączyłam się.
Poszłam na korytarz nałożyłam buty i wyszłam z mieszkania i zamknełam je na klucz. Wyszłam na parking i podeszłam do mojego srebnego mercedesa. Wsiadłam do niego odpaliłam silnik i włączyłam radio leciało Vegas Girl Conor'a Maynard'a.
Po pięciu minutach byłam już na miejscu zaparkowałam i zakluczyłam samochód.
Prace skończyłam o 14. W domu byłam o 14:10 weszłam do.mieszkania ściągnełam ciuchy które miałam w pracy i założyłam nowe poszłam do kuchni wziełam jakiś jogurt z lodówki i poszłam do salonu, usadowiłam się wygodnie na kanapie i włączyłam TV skakałam po kanałach zostawiłam na MTV i oglądałam Niemożliwe zawsze przy tym sie śmieje jak głupia. Skończły się jeden odcinek ale po przerwie miał lecieć nowy więc czekałam, w tym czasie weszłam na twittera i poinformowałam wszystkich co właśnie robie. Skończyła się przerwa i zaczął się nowy odcinek Niemożliwe miał być jakiś gość specjalny więc się podjarałam i czekałam aż prowadzący go przedstawi, jak już to zrobił cała ta radość jakoś ze mnie znikła po tym kogo zobaczyłam. Jak myślicie kogo? Biebera. Przełączyłam odrazu nie chciało mi sie patrzeć na tą fałszywą morde. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i była już 14:35 ups troche się spuźnie.
Szybko pobiegłam do drzwi zamknełam je na klucz i pobiegłam przed blok. Przed nim czekała już Alex. Usiadłam po stronie pasażera i zapiełam pasy przywitałam się z przyjaciółką i przeprosiłam za spóźnienie.
Weszłyśmy do centrum handlowego i zaczełyśmy pierw kupywać nowe stroje kąpielowe. Alex kupiła sobie dwa stroje.
Ja kupiłam sobie kostium galaxy i niebieski. Potem kupowałyśmy dużo ciuchów butów itd. Obładowane wróciłyśmy do swoich domów.
Weszłam do domu i zamknełam drzwi na klucz zrobiłam to co zawsze robie przed pójściem spać i poszłam spać.

Rozdział 1

Rozdział 1
Pov Sam
-Cześć Alex co cię sprowadza tak wcześnie.?
Powiedziałam ziewając.
-Sam do kurwy nędzy ty jeszcze nie ubrana?!
Powiedziała wchodząc do mojego mieszkania ,pobiegła do mojego pokoju.
-O japierdole.
Mruknęłam przypominając sobie że dzisiaj poniedziałek co z tym się wiąże że muszę iść na uczelnię. Nie zdążyłam mrugnąć a obok mnie stała Alex z ubraniami wybranymi dla mnie. Rzuciła  mi je pośpieszmie i palcem wskazała na łazienkę, do której po chwili się udałam ubrałam się w to rozczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone, zrobiłam lekki makijaż i byłam już gotowa by wyjść.
-Chodź bo sie spóźnimy!
Powiedziała Alex i pociągneła mnie za rękę w strone drzwi. Wyszłyśmy z mieszkania zamknełam drzwi na klucz i zeszłyśmy po schodach, miaszkam na drugim piętrze więc szybko zeszłyśmy. Wyszłyśmy z bloku i podeszłyśmy do czarnego mercedesa Alex, czekałam aż znajdzie kluczyki od samochodu i go otworzy, po jakiejś minucie która wydawała się być wiecznością Alex znalazła je na dnie torebki. Wsiadłyśmy do samochodu usiadłam po stronie pasażera a Alex po stronie kierowcy.
-Jak się spało?
Zapytałam.
-Nie spałam dzisiaj pół nocy bo musiam sie uczyć na ten chory wykład.
Powiedziała wzdychając.
-Ja mam go za tydzień jakoś to puźniej ogarne.
Spojrzałam w mojego Iphone i wyświetliło mi się poinformowanie że za 20 dni wakacje.
-Yey
Pisnełam podekscytowana
-Za 20 dni wakacje, aw jedziemy do USA aww
-Dhsjddhsj całe 3 miesiące z naszą paczką w USA aww.
Uśmiechnełam się na samą myśl o tym.
Po pięciu minutach dojechałyśmy pod uczelnię i weszłyśmy do niej omawiając jak spędzimy wakacje w USA. Podeszłam do swojej szafki wyciągnełam potrzebne książki i poszłam na lekcje.
Po 7 godzinach tortur skańczyłam wykłady. Do domu wróciłam pierwszo . Weszłam do mieszkania poszłam się przebrać bo musiałam iść na moją zmiane do kawiarni. A więc ubrałam się w to włosy związałam w niechlujnego koka. Poszłam do kuchni zrobiłam sobie koktajl truskawkowy, wypiłam go wziełam w ręke jabłko i wyszłam z mieszkania i zamknełam je. Wyszłam na chodnik i postanowiłam się dzisiaj do pracy przejść mam do niej tylko 15 minut. Była godzina 14:30 a do pracy mam na 14:50 więc się nie śpieszyłam. Weszłam do kawiarni poszłam na zaplecze zostawiłam tam swoją torebkę telefon schowałam do kieszeni jeansowych szortów i poszłam za lade. Pracowałam dzisiaj do 19 zadzwoniłam po Chrisa żeby po mnie przyjechał. Pierwszy sygnał,drugi, trzeci i odebrał.
-Hej
-Cześć Chris co robisz?
-A nic ciekawego a co?
-A może chciało by ci się po mnie przyjechać?
Powiedziałam słodziudkim głosikiem
-Jasne to gdzie jeseś?
-Pod kawiarnią właśnie skończyłam prace.
-Dobra będe za 5 minut.
-Ok. Pa
Rozłączyłam się.
Po 10 minutach przyjachał.
Weszłam do jego czerwonego mercedesa i zapiełam pasy.
Przywitałam się z Chrisem muśnięciem w policzek.
-Cześć jak zwykle punktualny Chrisie
-Hej. To gdzie zawieść cię?
- Jedziemy wszyscy do Alex będziemy omawiać bardziej szczegółowo nasze wakacje.
-No dobra.
Powiedział sie uśmiechając.
Resztę drogi śpiewaliśmy i wygłupialiśmy się. Po chwili znaleźliśmy się przed domem Alex. Weszliśmy bez pukania tak jak mieliśmy w zwyczaju na kanapie siedział już Robert a w kuchni była Alex nalewała soku do szklanek.
-Hej już jesteśmy.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Hej to fajnie idź Chris do salonu a ja z Sam przyniesiemy piecie.
Powiedzała Alex. Chris od razu poszedł do salonu przywitał się z Robem męskim przywitaniem i usiadł na fotelu obok sofy na której leżał Robert. Przyszłyśmy ze 4 szklankami soku i postawiłyśmy na stoliku i usiadłyśmy na wolnej kanapie. Resztę wieczoru omawialiśmy nasz wyjazd i się wygłupialiśmy. Postanowiliśmy przez te 3 miesiące wynająć mieszkanie w New York. Do domu odwiózł mnie Chris pożegnałam się z nim i ruszyłam do mieszkania, weszłam do niego i zamknełam drzwi na klucz. Poszłam do łazienki wziełam prysznic przebrałam się w piżamę, sprawdziłam jeszcze twittera i napisałam twitta.: "Niemoge się doczekać wakacji". Zablokowałam telefon i zasnełam.
                         *****
Oto pierwszy rozdział i jak się podoba? Przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne.
Rozdziały będe dodawać codziennie albo co dwa dni.
Bardzo bym się ucieszyła za komentarz.:)

Prolog

Jestm zwyczajną dziewczyną mieszkającą w Londynie, mam trójke najlepszych przyjaciół których znam od piaskownicy. Nie mieszkam z rodzicami już od 6 miesięcy,  wynajmują mi kawalerkę odkąd skończyłam 18 lat. Chodzę na studia bankowe. Dorabiam sobie w kawiarni w centrum więc mam na swoje potrzeby (Ciuchy,Buty,itp.).

Mam rodzeństwo, trzech braci: Alfredo,Max i Dylan.
                           **
POV Sam

Spałam sobie spokojnie aż do momentu gdy dzwonek do drzwi mnie z niego obudził. Nie chciało mi się wstawać no ale cóż trzeba to trzeba. Nałożyłam pośpiesznie duży T-Shirt z logiem mojego starego liceum i poszłam w strone drzwi, otworzyłam je i przetarłam oczy i dopiero zauważyłam w niej zdenerwowaną Alex.

  

Bohaterowie


  Dylan 
Ma 20 lat jest najstarszym bratem Sam. Pracuje jako menadżer, jest menadżerem Macklemore oraz jest jego najlepszym przyjacielem
  Alfredo
Ma 19 lat jest straszym bratem Sam. Nie pracuje utrzymują go rodzice. Rapuje. Jest znany ze strony internetowej YouTube.
   Christian
Ma 18 lat studiuje architekture mieszka z rodzicami. Pali papierosy. Należy do grupy przyjaciół Sam.
    Max
Ma 15 lat jest najmłodszym bratem Sam. Interesuje się piłką nożną.
    Justin Bieber
Ma 19 lat. Jest światowej sławy piosenkarzem. Kiedyś przyjaźnił się z Sam,Alex,Robertem i Chrisem ale sława uderzyła mu do głowy i zapomniał o nich a oni nie chcą już go znać.
    Alex 
Ma 18 lat studiuje na tej samej uczelni co Sam. Jest imprezowiczką ale ma dobre stopnie na studiach. Jest jedną z przyjaciół Sam.
  Robert
Ma 19 lat studiuje prawo, ten kierunek wybrali mu jego rodzice.
Jest wesołym człowiekiem.Należy do grupy przyjaciół Sam.
 .  Sam
 Ma 18 lat studiuje w Londynie. Cieszy się żciem póki jest młoda .Ma trójkę najlepszych przyjaciół